Nie wyobrażasz sobie jak dziś wdzięczny Ci jestem,
Że nie skreśliłaś mnie od tak,
Że dałaś mi przestrzeń.
I tak mi wstyd zgubiłem rytm
Jakby werbel grał pod włos
Zrobiłem źle i zwijam się w kłębek
Kłębek...
Lecz ja, tak ja,
Ja Ci wszystko jeszcze wynagrodzę,
Bo ja, tak ja
Skoczę z Tobą na najgłębszą wodę,
Bo ja, tak ja
Ja za Tobą pójdę w wielki ogień,
Bo ja, tak ja
Tej miłości więcej nie zagłodzę!
Mówili, nie ma żadnych szans
Mówili, co umarło raz
Już nigdy nie odrodzi się
Nadzieja nie umiera....
Nadzieja- Tabb & Sound&Grace
Julia
Dzień minął
jej bez zbędnych rewelacji. No może po za jedną chwilą. Wracała z Antkiem do
domu, spojrzała w okna swojego bloku. W jednym z nich dostrzegła stojącego
siatkarza. Zamarła na kilka sekund, po czym szybko odwróciła wzrok. Czuła się
jak małe dziecko przyłapane na „kradzieży” słodyczy z pojemnika.
Właśnie
kroiła pomidora na sałatkę, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Odłożyła nóż
na blat, wytarła ręce w ścierkę i poszła otworzyć drzwi.
Po drugiej
stronie stał Nikolay. W ręku trzymał papierową torbę. Nie uśmiechał się tak jak
zawsze. Co prawda miał podniesione kąciku ust ku górze, jednak to nie był ten
uśmiech. Z jego oczu bił smutek.
Dziewczyna
spojrzała wyczekująco na chłopaka. Ten pierwszy się odezwał, i mówił niemal
szeptem.
- Cześć.
Chciałbym oddać zabawki i rzeczy Antoniego.
- Cześć.
Dzięki za fatygę.- wyciągnęła dłoń, by odebrać od chłopaka przyniesione rzeczy.
Ich dłonie przypadkiem się dotknęły, i poczuli przepływający prąd.
- Nie ma za
co. I… Korzystając z okazji chciałbym
Cię przeprosić. Wiem, to wszystko nie tak miało być. Po prostu się
wystraszyłem. Myślałem, że to będzie łatwiejsze…- spuścił głowę.
- Niko,
prawda jest taka, że zawaliłeś na całej linii. Dziecko to nie zabawka, którą
można przekładać z kąta w kąt, a jak ci się znudzi to wyrzucić.
- Wiem.
Przepraszam. – popatrzyli sobie w oczy. Utonęli we własnych spojrzeniach.
-
Przeprosiny przyjęte.- wyciągnęła przed siebie dłoń, którą delikatnie uścisnął
Niko. Poczuła przyjemne ciepło rozchodzące się po jej ciele.
I w tedy do pokoju
wparował Antek. Na widok siatkarza pobiegł w kierunku drzwi.
- Niko!
Chodź się zemną pobawić!- zaczął ciągnąc go za rękaw.
- Mogę? –
zapytał niepewnie Julii, która pokiwała głową na znak zgody.
Ściągnął
buty i szedł z Antkiem w głąb domu.
Dziewczyna
wróciła do przerwanej czynności. Kroiła kolejne składniki a do jej głowy
napłynęła myśl, że tak mogłoby być codziennie.
Martwił ją
powrót Pawła, lecz miała nadzieję, że incydent w szpitalu był pierwszy i
ostatni. „Uczucie” już dawno wygasło. Z resztą nigdy wcześniej żaden chłopak
nie działał tak na nią jak Nikolay.
W szklanej
misce wymieszała wszystkie składniki. Wyciągnęła talerze z szafki i położyła na
stole. Tak samo zrobiła z sztućcami, i szklankami na sok.
Gdy wszystko
było już gotowe poszła zawołać chłopaków. Weszła do pokoju syna. Na podłodze
były poukładane tory. Niko wraz z Antkiem leżeli i bawili się pociągami. Wydawali
przy tym różne odgłosy naśladujące pracę maszyny. Julia przystanęła na chwilę i
obserwowała chłopaków. Ile by dała, by każdy wieczór tak wyglądał…
- Chodźcie
jeść.
Antek wstał
i pobiegł do kuchni.
- Ty też
chodź jeść.
- Ale…
-Nie ma
żadnego ale.
Chłopak
posłusznie udał się za dziewczyną.
Usiedli do
stołu. W milczeniu zjedli posiłek.
- Mamo,
możemy się jeszcze z Niko pobawić? - podszedł Antek do Juli i błagalnie na nią
spojrzał.
- Tak, ale
chwilkę, bo za niedługo idziesz do kompania.
Malec
pokiwał twierdząco głową.
- Chodź.- i
ciągnął za rękę Pencheva.
- Za raz do
Ciebie przyjdę.
Chłopiec
poszedł do swojego pokoju.
- Pomóc ci?-
zapytał Nikolay Julii, która sprzątała naczynia po kolacji.
- Nie
trzeba. – popatrzyła na niego i uśmiechnęła się delikatnie.
- To idę
jeszcze na chwilę do małego.
- Jasne.
Dziewczyna
sprzątała po kolacji. Kiedy skończyła poszła po Antka, aby go wykąpać. Chłopiec
w ogóle tym faktem nie był zachwycony. Przy licznych jękach i protestach szedł
do łazienki.
Dziewczyna
usiadła na toalecie i zaczęła rozbierać małego, kiedy on wypalił z pytaniem:
- Mami, może
mnie Niko umyć?
- Synu nie
przesadzaj. Nie wystarczy Ci, że się z
tobą bawił?
- Nie! Mami,
proszę. – tak zrobił tą swoją minę, po której ciężko mu jest odmówić.
- Myślę, że
to już przesada. On też ma swoje obowiązki i wystarczy na dziś tego dobrego.
- Ale dla
mnie to nie problem.- wszedł po pomieszczenia i szczerze się uśmiechnął.
- No widzisz
mami! – cieszył się młody.
- Ja z wami
zwariuję. Ale niech tak będzie.
- Dziękuję.-
pocałował Antek Julię w policzek.
Dziewczyna
nalała wody do wanny i zostawiła samych chłopaków. Włączyła telewizor i zaczęła
oglądać pierwszy z brzegu serial.
Po 30
minutach Antoni ubrany w piżamę wyszedł z łazienki. Za nim szedł o dziwo suchy
Nikolay.
- Mamo,
siedź. Idę z Nikolayem spać. – dziewczyna zmarszczyła brwi, ale słowem się nie
odezwała.
Przełączyła program na swój ulubiony serial.
Po kwadransie Nikolay wyszedł z pokoju Antka i przystanął obok Julii.
-Smacznie śpi.- oznajmił chłopak- Idę do siebie. Dziękuję za pyszną kolację.- uśmiechnął się delikatnie.
- Dziękuję Ci za pomoc.- dziewczyna wstała z miejsca i odprowadziła gościa do drzwi.
- Dobranoc.- Nikolay pochylił się i złożył delikatny pocałunek na policzku Julii. Dziewczyna zamarła, a po jej ciele rozeszło się przyjemne ciepło. Chłopak bojąc się reakcji niemalże wybiegł z mieszkania sąsiadki.
Julia jeszcze chwilę stała w bezruchu. Dotknęła miejsca gdzie kilka sekund temu były usta Pencheva. Uśmiechnęła się sama do siebie.
Zamknęła drzwi i wróciłą do oglądania telewizji. Później poszła się wykąpać i spać.
Nikolay
Nikolay debilu, teraz to na pewno Cię będzie chcieć. Chociaż nie krzyczła, nie biła... To jakiś plus. Mimo, że tak mało o niej wiesz, to coś Cię do niej ciągnie. Chciałbyś być co dzień obok niej... Oj Penchev, Penchev... ! Z takimi myślami mierzył się całą noc chłopak.
-------------------------------------------------
Co myślicie,
o pisaniu tak jak przy pierwszym opowiadaniu fragmentów tekstów piosenek?
Czytasz=Komentujesz=Motywujesz!!
Zapraszam na moją stronę na fb :) klik
I kolejny rozdział za tydzień 23.05.
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńJak najszybciej złącz Niko z Julią! Bo Cie znajdę xD !!
Zapraszam do siebie na : http://my-volley--love.blogspot.com/
Super, a pomysł z poisenką...ekstra :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny:) Pomysł z piosenką genialny. Niech oni będą razem w końcu;) Czekam na następny:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPomysł z piosenką jest świetny ;3
OdpowiedzUsuńSzkoda że dopiero za tydzień :/
Super rozdział, szybko pisz następny :*
OdpowiedzUsuńja pierdzielę :D trafiłam przez przypadek i zostaję :) to opowiadanie jest zaje***** noo.. :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze genialny ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Nico zebrał się na odwagę i postanowił przeprosić Julkę. Mam nadzieję że dzięki Antkowi sąsiedzi zbliżą się do siebie i kiedyś wystarczy Im jedynie jedbo mieszkanie xD
Pozdrawiam ;**
Świetny rozdział, ale troszkę krótki ;(
OdpowiedzUsuńPisz, pisz! Niech Niko raz weźmie Julie np. Na randkę do kina *.* A Antka zostawili Igle ;D / Klaudia
Zapraszam do siebie na 19, w której dowiesz się, jaką decyzję odnośnie Zuzy podjęli Mariusz z Pauliną ;D
OdpowiedzUsuńhttp://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
Pozdrawiam ;**