piątek, 5 czerwca 2015

11

W otwarte okno wskoczę nad ranem
Tuż obok się położę nim wstaniesz
Duszy stałość skradnę całą
Ty dostaniesz do łóżka podane

Nowe życie na śniadanie
Pozwól że Cię nim nakarmię
Szczęściem nie bój się nakruszyć
Wypełnijmy nim poduszki

W otwarte okno wpuszczę promienie
Niech wreszcie nas do końca ogrzeją
Wśród owoców otwórz oczy
Już się śmiejesz dostaniesz ode mnie

Nowe życie na śniadanie
Pozwól że Cię nim nakarmię
Szczęściem nie bój się nakruszyć
Wypełnijmy nim poduszki
Andrzej Piaseczny- Śniadanie do łóżka
Słonce wschodziło nad Rzeszowem. Promienie ogrzewały ziemię i powietrze przeganiając pierwsze mgły. Ptaki swym śpiewem oznajmiały, że zaczyna się kolejny dzień. A ten zapowiadał się wyjątkowo dobry. Mimo początku października temperatura o poranku przekraczała 10 stopni.
Wskazówki zegara wskazały 8 rano, gdy w mieszkaniu Pencheva rozległ się przeraźliwy płacz.
Julka odruchowo nałożyła poduszkę na głowę i szczelniej przykryła się kołdrą, a Nikolay zerwał się z łóżka.
Z zamkniętymi powiekami poszedł szukać źródła hałasu. Wszedł do salonu i ujrzał siedzącego na kanapie Antka, który bardzo mocno płakał.
Nikolay przetarł dłonią oczy i podszedł do Antoniego.
- Co się stało? Dlaczego płaczesz?- pytał chłopca z przejęciem. Rozplątał do z koca i wziął na swoje kolana. Chłopiec wtulił się w jego tors.
- Gdzie mami?- zapytał w przerwie pomiędzy jednym a kolejnym szlochem. Nikolay starł łzy płynące z oczu chłopca.
- Śpi w pokoju obok.- wyjaśnił kojącym głosem.- Pójdziemy sprawdzić?
Chłopiec pokiwał głową. Niko wziął go na swoje ręce i poszedł z nim do sypialni. Otworzył drzwi do pokoju, i stanął na progu.
Dziewczyna spała wtulona jedną ręką w poduszkę, a drugą miała bezwładnie rzuconą na łóżku. Jej głowę okalały rozpuszczone, poplątane włosy. Miała lekko rozchylone usta. Była pogrążona w głębokim śnie. Na ten widok serce Nikolaya mocniej zabiło. I mógłby tak stać i patrzeć całą wieczność.
- Mami!- z ust chłopca wydal się radosny okrzyk.
- Widzisz, mamusia tu śpi i nigdzie nie pójdzie. Może zrobimy śniadanie dla mamy?
-Yhm.
Wyszli z pomieszczenia, a Niko zamknął drzwi od sypialni.
Zabrał rzeczy chłopca i poszedł z nim wykonać poranną toaletę a także go ubrać.
- Włączę Ci bajki, i pójdę się ubrać. A jak przyjdę to zrobimy mamie śniadanie.
Chłopiec siedział to na kanapie to na podłodze oglądając bajki. Koniec końców zajął się zabawą pociągami.
Nikolay w tym czasie poszedł do sypiali po ubrania. Chwilę stał przed szafą zastanawiając się co na siebie włożyć. W końcu wybrał zwykły biały podkoszulek z nadrukami, który był idealnie dopasowany do jego sylwetki i jasne jeansy.
Ostatni raz spojrzał na Julkę. Chwycił telefon do ręki i zrobił jej zdjęcie. Czar prysł, gdy przypomniał sobie o dziecku. Szybko udał się do łazienki i się ogarnął.
Wszedł do pokoju i zastał chłopca bawiącego się lokomotywą.
- Tosiek, chodź idziemy robić śniadanie.
Chłopiec wstał i przybiegł do Nikolaya.
Przygotowywali naleśniki na śniadanie. Oczywiście nie obyło się bez wojny na mąkę. W pewnym momencie Antek nawet rozbił jajko na głowie Pencheva. Ich śmiechy roznosiły się po całym domu. To cud, że nie zbudziły one Julki.
Po 40 minutach naleśniki były gotowe. Talerz z daniem Niko położył na tacce, do szklanek nalał soku. Zerwał kwiat storczyka i włożył go do szklanki z wodą, która także była na tacy.
- Chodź idziemy.
Weszli do pokoju. Julka nadal spała. Niko położył tace na szafce obok łóżka.
Antek wszedł na łóżko i zaczął Julką poruszać, żeby się obudziła. Penchev dołączył się do prób budzenia Julki, jednak on robił to delikatniej. Zaczął składać pocałunki na ramieniu, szyi i policzkach dziewczyny.
Julka otworzyła zdezorientowana oczy. Ujrzała uśmiechniętą twarz Nikolaya i przypomniała sobie o wydarzeniach z poprzedniej nocy. Na tą myśl, uśmiech mimowolnie pojawił się na jej ustach.
-Mami wstawaj!- krzyczał Antek. Podszedł i pocałował ją w policzek.
- Już wstaję synku.- dziewczyna podniosła się i wsadziła za ucho kosmyk włosów. Cały czas uśmiech nie schodził jej z twarzy. 
Nikolay zszedł z łóżka i zabrał tacę z przyniesionym jedzeniem.
- Śniadanie do łóżka.- powiedział i pocałował delikatnie lecz czule dziewczynę.           
- Dziękuję, ale nie trzeba było.
- Nie marudź tylko jedz!- pyskował Antek do matki.
- Synu!- udała groźną Julka, na co Antek przewrócił tylko oczami. Nikolay zaczął go łaskotać. Chłopiec śmiał się i wierzgał nogami i rękami we wszystkie strony.
- Już skończyliście? To jemy.
Panowie popatrzyli na siebie i od razu zabrali się za jedzenie.
Po skończonym posiłku  Antek poszedł do swoich zabawek zostawiając samych w pokoju Julkę i Nikolaya.
- Jesteś cudowny, wiesz?- wyszeptała czule Julka.
- Staram się. – i złożył delikatny pocałunek na ustach dziewczyny. Ona odwzajemniła gest, przyciągając go jedną ręką jeszcze bliżej siebie, a drugą włożyła w jego włosy. Nikolay przejechał swoim językiem po dolnej wardze dziewczyny prosząc o wstęp do jej ust. Ona od razu otworzyła swoje usta, a ich języki zaczęły tańczyć w tylko im dobrze znany taniec.
-Bbbblllleee…- do pokoju wszedł Antek, który przerwał pieszczotę.
- Młody, pogadamy jak dorośniesz. – zaśmiał się Nikolay.- A teraz Julka wstajemy!- zeskoczył z łóżka i zaczął ciągnąć za nogę Julkę.
-Aaaa! Nie! Zostaw mnie!- krzyczała dziewczyna, lecz chłopak sobie nic z tego nie robił. Śmiejąc się wyszedł z pokoju, zostawiając samą Julkę siedzącą na podłodze. – Głupek!- powiedziała bardziej do siebie, aniżeli do chłopaka, który nie mógł już tego usłyszeć, ponieważ był już w innym  pomieszczeniu.
Wstała i rozejrzała się po pokoju. Na krześle były poukładane jej ubrania z dnia poprzedniego. Zabrała je i poszła do łazienki się przebrać. Chociaż nie bardzo chciała ściągać koszulki Niko. Przecież tak ładnie pachniała. Pachniała chłopakiem, a to był najcudowniejszy zapach. Stwierdziła, że sobie ją pożyczy na wieczne nieoddanie.
Wykonała poranną toaletę, i poszła do salonu, gdzie chłopcy leżeli na podłodze i bawili się pociągami.
- Dziś taka ładna pogoda, może pójdziemy na spacer?- zapytała swoich mężczyzn.
Oni na chwilę oderwali się od zabawy, pokiwali potwierdzająco głowami i wrócili do zabawy.
-To w takim razie idę po ubrania.
Wyszła z mieszkania chłopaka i otworzyła drzwi do swojego mieszkania.
To co tam ujrzała sprawiło, że przez moment nie była zdolna do wykonania żadnego ruchu.

------------------------------
No to zbieram zakłady, co zastała Julka w swoim mieszkaniu :)
I tak myślę, że piosenka sama w sobie ma to coś i by wystarczyła :P
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!!!
Zapraszam do obserwowania bloga i na fb :) 
I widzimy się za tydzień 12.06. 
Ps. #goPoland 
Marcyśka

7 komentarzy:

  1. Super! Super! Super!
    Nico taki słodki <3 Antoś jak każdy dzieciak <3 A co do zakładów to przychodzi mi coś do głowy,ale chyba to za banalne.
    Dziękuje za umilenie mi wieczoru po wygranym meczu Polaków. Brawo chłopaki, brawo Bartek <3
    Zapraszam do mnie: my-volley--love.blogspot.com jutro 9 rozdział :D
    Życzę weny kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *.*
    Sielanka wre w najlepsze ^^ Antek taki słodziak xD widać że Nikolayowi zależy na dziewczynie a z racji tego rownież i na chłopcu ;)
    Mam pewne obawy co do sytuacji z mieszkania Julki...czyżby ktoś się włamał? Ale raczej bardziej mi się wydaje, że incydent związany jest z Pawłem... Zaniepokoiłam się. Czekam na kolejny, nie da się szybciej? ;P
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Idiota Bezduszni k i chuj jebany Paweł albo rodzice (?)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny <3!
    Mam nadzieję, że ta sielanka będzie trwać nadal. Mam pewne obawy, że Jula spotka w mieszkaniu Tomka. Powiedz mi że się mylę!!!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :* Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały! <3 Z resztą jak zwykle :D
    Jakie to uroczee jak Antek i Niko się dogadują *.*
    Śniadanie do łóżka taaakie romantyczne! <333 Mam nadzieję, że na razie między Julką i Niko będzie dobrze! :D
    Coś boję się, że Paweł mógł pojawić się w mieszkaniu Juli.. a może jednak nie.. hmmm noo nie wiem :D
    Czekam na kolejny! :))) Weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudownie *-* niech ta sielanka trwa :D
    Julka i Niko są świetni. Będą świetną parą. Antek? Mówiłam już, że go uwielbiam :D

    Jestem ciekawa co się zdarzyło. Włamanie było by może trochę oczywiste, chociaż zależy jak opiszesz :D

    Pozdrawiam i życzę dużo weny ;***

    Ps Zapraszam do mnie na nowy rozdział po dłuuugiej przerwie :D
    http://ironiaa-losu.blogspot.com/2015/06/rozdzia-17.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;)
    Jak tu się zrobiło słodziaśnie :*
    Fajnie że Niko i Antoś tak dobrze się dogadują :D
    Bitwa na mąkę zawsze miło widziana :D
    Pozdrawiam i czekam na następny ;**

    OdpowiedzUsuń